Ta potrawa nazywa się OZOUNI (お雑煮).
Gotowanie Ozouni jest bardzo proste.
Gotuje się kurczaka razem z jakimś dashi, sosem sojowym, potem do garnku wrzuca się jakieś warzywa, a na koniec Mochi. (Mochi to jest taka biała masa robiona z kleistego ryżu. MNIAM:) ).
No może otrzymanie tych składników nie jest tak proste...:p
Gotowanie Ozouni jest bardzo proste.
Gotuje się kurczaka razem z jakimś dashi, sosem sojowym, potem do garnku wrzuca się jakieś warzywa, a na koniec Mochi. (Mochi to jest taka biała masa robiona z kleistego ryżu. MNIAM:) ).
No może otrzymanie tych składników nie jest tak proste...:p
Tradycyjnie to się je CO RANO przez kilka dni od pierwszego stycznia.
Poza tymi dniami, ta zupa nigdy nie pojawia się na stole przez cały rok....biedna zupka:(
U mnie bywa tak, że pierwszego stycznia kiedy jemy tę zupę po raz pierwszy od roku, po prostu wszyscy zachwycają zupę (i mamę, oczywiście), biją bravo i rękami i pałeczkami, ale po 3 czy 4 dniach już wszyscy mają dość i zaczynają skarżyć na mamę...biedna mama:(
Czy też macie jakieś tradycyjne żarcie na nowy rok?? :)
No i mandarynka na desesr. Mówi się, że jak ktoś je dużo mandarynek to jego twarz i ręce robią się żółte jak Mikan(mandarynka). Ja jem strasznie dużo..może dlatego jestem żółta...:(
Jeśli istnieje takie polskie, tradycyjne, noworoczne danie, to nic mi o nim nie wiadomo. Tylko wódkę w Sylwestra wszyscy żłopią solidarnie :D
OdpowiedzUsuńAh, no i wszystkiego dobrego w nowym roku!
Czesc czesc mind-turpizm(jestem czekawa jak sie nazywasz naprawde..:D), dlugo sie nie widzialysmy(przez interenet):)
OdpowiedzUsuńU nas jest fajnie na nowy rok, ale brakuje mi wlasnie polskiej wodki:) no ale moze i dobrze bo poslka wodka jest za mocna dla slabo-glowego narodu:D
Wszystkiego najlepszego;)
Konban wa
OdpowiedzUsuńCześć jestem Mirek, interesuje mnie Japonia (interesuje to mało powiedziane).Wszystko co z Japonią związane Kultura, ludźmi, nawet kuchnią (wasabi nie przypadło mi do gustu).Chciałbym więcej napisać - ale tutaj jestem troszkę ograniczony - odezwij się oto mój e-mail -->cerber51@op.pl<--
Na imię mam Ewelina, ale to może już wiesz z mojego profilu. :] (w skrócie Ina)
OdpowiedzUsuńO polskiej wódce się nie wypowiem, bo jestem grzeczną nieletnią i czego mi nie wolno, to nie ruszam (no, powiedzmy...), heh :D Powiem tylko, że to nasz narodowy specjał xD
Mirek, dzieki za komentarz! Alez czemu tu jestes ograniczony;D? Pisz tyle ile trzeba:)
OdpowiedzUsuńMind-turpizm...no moze widzialam;)
Ina to pierwszy raz slyszalam...Mam kolezanke Ewa, chyba Ewa tez jest skrotem z Ewelina...czy mam racje..:/?
pozdro:D
Nie nie, Ewa i Ewelina to dwa rożne imiona... Nikt mnie jeszcze nie skracał do "Ewa" jakoś :p
OdpowiedzUsuńW sumie to "Ina" nie jest używane, ja sama się tak przedstawiam, bo jest krócej i ładniej, ale raczej mimo to mnie tak nie nazywają (A jak miałam dwa latka, to się podobno przedstawiałam "Ina Iśka" - od imienia i nazwiska xD)...