sobota, 3 stycznia 2009

Kuchnia Japońska 4-1 Zupa Noworoczna

W korei też mają podobne danie ....


Ta potrawa nazywa się OZOUNI (お雑煮).

Gotowanie Ozouni jest bardzo proste.
Gotuje się kurczaka razem z jakimś dashi, sosem sojowym, potem do garnku wrzuca się jakieś warzywa, a na koniec Mochi. (Mochi to jest taka biała masa robiona z kleistego ryżu. MNIAM:) ).
No może otrzymanie tych składników nie jest tak proste...:p

Tradycyjnie to się je CO RANO przez kilka dni od pierwszego stycznia.
Poza tymi dniami, ta zupa nigdy nie pojawia się na stole przez cały rok....biedna zupka:(

U mnie bywa tak, że pierwszego stycznia kiedy jemy tę zupę po raz pierwszy od roku, po prostu wszyscy zachwycają zupę (i mamę, oczywiście), biją bravo i rękami i pałeczkami, ale po 3 czy 4 dniach już wszyscy mają dość i zaczynają skarżyć na mamę...biedna mama:(


Czy też macie jakieś tradycyjne żarcie na nowy rok?? :)


No i mandarynka na desesr. Mówi się, że jak ktoś je dużo mandarynek to jego twarz i ręce robią się żółte jak Mikan(mandarynka). Ja jem strasznie dużo..może dlatego jestem żółta...:(

czwartek, 1 stycznia 2009

Nowy rok 1-1 Witajmy Slońce...



Dzisiaj mamy 1 stycznia, pierwszy dzień nowego roku, czyli Gantan po japosku.

Można rozdzielić Japończyków na dwa typy spędzających Osho-gatsu(nowy rok); do leniuchujących albo do aktywnych.

Ogólnie leniuchujący, co stanowią większość Japończyków, oglądają telewizję do późna w nocy syrwestra, a śpią do późna rano Osho-gatsu.

A aktywni albo idą na jakąś imprezę, albo idą powitać Hatsu hinode (pierwszy wschód słońca nowego roku).

Byłam w tym roku tym drugim.

O 4:00(rano) byłam na rowerze na drodze do stacji.

O 4:26 miałam pociąg do wejścia góry Takao.

O 4:45 zaczęłam wejść na górę.

O 5:45 modliłam się w świątyni po drodze do szczytu.

O 6:15 doszłam do szczytu!

O 6:45 zobaczyłam nareszcie wschodzące słońce.

Potem schodząc na dół popiłam Sake... co za przyjemność :)))))

O 9:00 wróciłam do domu.(potem od razu leciałam do babci)


Co za szaleństwo!!
Po raz pierwszy w moim życiu powędrowałąm po górach tak wcześnie rano.
Ale oprócz mnie było tam jeszcze kilkadziesiąt tysięcy oszalonych ludzi.

Ale ten widok z góry jest po prostu wart wszystkiego...


tłum w stacji (to było dopiero przed piątą)


jeszcze jest ciemno...


modlijmy się...



"pokaż się słońce do cholery, bo jest kurde zimno!" krzyczymy w myślach...

japońscy paparazzi


po drugiej stronie widać górę Fuji



szła szalona i pijana dzieweczka do laseczka....


niedziela, 28 grudnia 2008

Jedzenie 3-1 Smakowity Trójkąt

Oto moja kochana babcia.

















Często mówi się, że "co kraj, co obyczaj".


Ale myślę, że są rzeczy, które są uniwersalne, takie coś, na co nie mają wpływu na przykład różnice kulturowe, czy narodowości.

Macie jakiś pomysł?



Ja jestem zdania, że natura babci jest mniej więcej taka sama na całym świecie ;)
(nazywam to "babcinością")


Moja babcia....ona jest naprawdę fajna i zabawna.

Po prostu mówi nieustannie! :)
No i podaje jakieś żarcie bez przerwy ;)

Prawdopodobnie w jej słowniku "Nie, Babciu, ja już dziekuję..." nic nie znaczy.

Dzisiaj to samo, przygotowała(narobiła) dla nas Onigiri ( ryż uformowany w trójkątny krztałt )


Ryż i łosoś rozdrobniony i ręce babci



Formujemy z serdecznością i z życzeniami.....;)

Posypujemy go ごましお ( sezamem i solą)...


Zawijamy go algą..

Voila! Ryż w kimonie ;)

Udało się jej przekarmić mojego tatę, który nie umie odmawiać. Mimo, ze to bylo przed kolacją....


Ale było dobre :)