Jeśli kiedyś się znajdziecie w Tokio, proszę nie zapomnieć o tym: czekając na pociąg, trzeba stać w kolejce.
Wyobradźcie sobie, że później właśnie wtedy kiedy przyjedzie pociąg i drzwi sie otworzą, ta kolejka też się rozdzieli na dwie na boki, żeby prędko wypuścić pasażerów z pociągu.
na stacji Shinjuku linii Keio
To, co ciekawe, jest to, że w niektórych stacjach takie kolejki się tworzą zupełnie dobrowolnie.
Chyba Japończycy dobrze wiedzą, jak żyć jak najprościej i jak najbardziej efektywnie w takim ciasnym kraju jak Japonia, która liczy ponad 120.000.000 mieszkańców.
To mi się podoba...ALE są rzeczy, które mi się nie za bardzo podobają...
Japończycy nie za często sie odzywają do siebie (do nieznajomych).
Nie mówimy "przepraszam" czy "dziękuję", albo nie robimy kontaktów wzrokowych sugerujących "sorry" czy "dzięki" tak często, jak np. w Paryżu. (...MNIE się tak wydaje.)
Często japończycy mają wypisane na twarzy "ZAKAZ KONTAKTOWANIA SIĘ ZE MNĄ".
Czy tworzenia reguł są konsekwencją naszej niekomuniaktywności, czy to jest raczej przeczyna ?
Ale zrobiło się filozoficznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czy to ciekawy post? Nudny? Czy sensacyjny czy do dupy? Wszystko możecie napisać w komentarzu :):):)